Jest to trzecia wystawa zdjęć lotniczych Wrocławia, ukazująca z wojskową precyzją nieznane obrazy miasta - zarówno gruzy budynków, dróg i mostów, które ucierpiały wskutek działań wojennych, jak i obiekty zlikwidowane decyzją ówczesnych władz politycznych, m.in. pałac królewski przy pl. Wolności czy Śląskie Muzeum Sztuk Pięknych przy pl. Muzealnym.
- Gdy zachęcałem Państwa do obejrzenia wystaw zdjęć lotniczych Wrocławia z okresu międzywojennego i współczesnych, kierowałem Państwa uwagę na urodę miasta. Na architekturę – tę sprzed wojny, i tę powstałą niedawno, a wreszcie na łaskawość Wrocławia, który mimo poczynań kolejnych pokoleń zachowuje europejski, metropolitarny charakter – mówi Rafał Dutkiewicz . - Teraz, gdy rekomenduję wystawę zdjęć wykonanych na potrzeby wojska tuż po II wojnie światowej, tuż po upadku Festung Breslau, chce mówić głównie o ludziach. Choć przytłacza ogrom zniszczeń spowodowanych działaniami wojennymi i sowieckim plądrowaniem, to jednak nie sposób nie myśleć przede wszystkim o wrocławianinach, o przesiedleńcach, którzy swój nowy dom zobaczyli właśnie tak. To wystawa o ludziach i mieście. Ono okazało się gościnne i wrażliwe na nowe głosy, na nowy język. Przyjęło historię, opowieści i tradycje przesiedleńców, a oni tchnęli w nie życie – dodaje prezydent Wrocławia.
Fotografie są własnością Centralnego Archiwum Wojskowego. Zostały wykonane dwa lata po wojnie przez lotników wojskowych. Stanowią bezcenne źródło wiedzy dla wszystkich zainteresowanych dziejami Wrocławia. Dokumentują niemal cały obszar miasta. Widać na nich leje po bombach, punkty obrony przeciwlotniczej, zniszczone domy bez dachów, zburzone drogi i mosty.
- Dla mnie jest to bardzo ważna wystawa, ponieważ urodziłem się w roku 1947. Pamiętam jeszcze widok miasta leżącego w gruzach, miasta bez dachów. Dzisiaj jestem szczęśliwym i spełnionym człowiekiem, bo Wrocław jest moim miastem. Jestem pierwszym pokoleniem wrocławian, dzięki tej wystawie młodsze pokolenia mogą zobaczyć, jaki Wrocław obejmowaliśmy po II wojnie światowej i porównać z tym, jaki mamy teraz – mówi Jacek Ossowski , przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia.
Wystawa zrobiła duże wrażenie także na studentkach historii Uniwersytetu Wrocławskiego. - Interesujemy się historią Wrocławia. Zdawałyśmy sobie sprawę z ogromu zniszczeń, te zdjęcia świetnie to obrazują. Wiele straciliśmy w czasie wojny, ale cieszymy się, że cokolwiek udało się uratować. Nie wszystko można było odzyskać, trzeba jednak dbać o to, co zostało – mówią Agnieszka Skrzyniarz i Kornelia Piętkowska .
Współorganizatorami wystawy są Biuro Promocji Miasta, Instytut Pamięci Narodowej i Wydawnictwo VIA NOVA, którego nakładem ukazał się też album towarzyszący ekspozycji.
