Chłopiec wraz z rodzeństwem przyszedł na dworzec w Opolu pod opieką ojca. Odłączył się od rodziny, gdy tato był zajęty kupowaniem biletów. Wsiadł do pociągu jadącego do Wrocławia.
Na szczęście ojciec szybko odkrył nieobecność syna i zawiadomił policję. Dzięki temu ustalono wkrótce, jakim pociągiem jedzie mały podróżnik.
Funkcjonariusze czekali już na chłopca na wrocławskim dworcu. Chłopiec poczekał w komisariacie na ojca. Mężczyzna zgłosił się po syna w stanie nietrzeźwym, mając w organizmie ponad pół promila alkoholu.
35-latek został zatrzymany, a dzieckiem zajęli się krewni mieszkający we Wrocławiu.
- Jeśli w toku sledztwa okaże się, że mężczyzna spowodował zagrożenie zdrowia lub życia syna, grozi mu kara nawet do pięciu lat więzienia - wyjasnia Kamil Rynkiewicz z biura prasowego policji.