Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Kradną żonkile i halucynogeny

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Z wrocławskich ogrodów, w których szkolą się studenci botaniki i farmacji giną nie tylko szczepki pięknych krzewów, ale również rośliny o działaniu halucynogennym.

Mowa o Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu i Ogrodzie Roślin Leczniczych Akademii Medycznej przy ul. Kochanowskiego.

Do tego pierwszego dostęp jest utrudniony z powodu wysokiego płotu. Obraz z alejek i szklarń nagrywany jest na kilkanaście kamer, które zamontowano 2 lata temu.

- Dlaczego zlikwidowaliśmy „wolne czwartki” dla emerytów? Bo w ten dzień ginęło najwięcej unikatowych okazów roślin. Niedawno przyłapaliśmy na gorącym uczynku babcię, która rwała dla wnuczki na komunię liście rododendronu – opowiada prof. Tomasz Nowak, dyrektor placówki.

Obecnie zwiedzający najczęściej kradną rośliny, które trudno dostać lub trzeba je specjalnie zamawiać. Znacznie spadła kradzież żonkili i szczepów magnolii.

Wcześniej ze szklarń ginęły kaktusy halucynogenne (peyotl), krzewy konopi siewnych oraz mak lekarski zawierający opium. Notorycznie znikały też tabliczki aluminiowe z informacjami o roślinach.

Podczas jednego z włamań raniono nożem stróża, który w ciężkim stanie trafił do szpitala.

- Na terenie placówki mamy 49 gatunków roślin halucynogennych. Jesteśmy ostrożni i nie informujemy ludzi o tym, gdzie rosną – dodaje prof. Nowak.

Dzięki monitoringowi udaremniono wiele prób kradzieży. Zamontowano też głośniki, przez które ostrzega się zwiedzających, aby nie rwali szczepek i kwiatów.

Mandragora pilnie strzeżona

Dużo gorzej strzeżony jest Ogród Roślin Leczniczych należący do Akademii Medycznej. Nie ma tu wysokiego płotu, a furtka otwarta jest do wieczora, kiedy kończą się wykłady.

- Dwa lata temu podczas juwenaliów na teren ogrodu wtargnęli studenci, którzy poniszczyli donice. Od tej chwili placówkę patroluje wynajęta firma ochroniarska – mówi dr. Adam Matkowski, kierownik ogrodu.

Ogrodem od lat interesuje się młodzież, która kradnie niewielkie ilości posiadnych tu roślin halucynogennych np. datury. Hoduje się tu również sławną mandragorę, uważaną za ziele o niezwykłych mocach magicznych. Ten rzadki okaz rosnącej w klimacie śródziemnomorskim rośliny jest pilnie strzeżony.

- Tak naprawdę, wszędzie można spotkać rośliny o działaniu halucynogennym np. lulek czarny, żarnowiec miotlasty, sałata jadowita czy powój rosną w rowach jako chwasty – wylicza kierownik.

Dawniej w celach dydaktycznych sadzono niewielkie ilości maku lekarskiego i konopi. Zaprzestano tego, kiedy młodzież zaczęła niszczyć uprawy.

Rośliny narkotyczne sadzi się, aby przyszli biolodzy lub farmaceuci „na żywo” oglądali okazy.

Gimnazjaliści wiedzą sporo

We wrocławskich placówkach zajmujących się uzależnieniami potwierdzają, że młodzi ludzie nie tylko zna się na narkotykach czy substancjach chemicznych używanych w „dopalaczach”, ale również na roślinach wywołujących omamy.

- Na ogół wszyscy zanim zaczną brać amfetaminę lub heroinę zaczynają od marihuany. Doskonale znają jednak działanie datury – bieluń dziędzieżawej, która jest groźną rośliną. Oprócz halucynacji może spowodować zatrucie i zgon – informuje Wiera Kijewska z Poradni Profilaktyki Leczenia i Rehabilitacji Osób Uzależnionych w Szpitalu Psychiatrycznym we Wrocławiu.

O tym jak bardzo popularne są to rośliny dobrze wiedzą psychologowie ze stowarzyszenia „Jestem” z Wrocławia, którzy organizują w szkołach pogadanki o narkomani.

- W czasie luźnych rozmów młodzież wylicza poszczególne substancje psychoaktywne. Twierdzą, że syrop Tusipect, który od niedawna jest na receptę można kupić za grosze na czarnym rynku. Chwalą się, że łykają nasiona bielunia i lek o nazwie acodin – opowiada Marzena Szczygieł ze stowarzyszenia.

Gimnazjaliści posiadają sporo wiadomości o ziołach i chemicznym przetwarzaniu roślin (rektyfikacja, destylacja, fermentacja). Ich wiedzę można porównać do wiedzy studenta ostatniego roku farmacji.


Jacek Bomersbach



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 18 kwietnia 2024
Imieniny
Apoloniusza, Bogusławy, Go?cisławy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl