Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Tabor zarasta trawą

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
We wrocławskich zajezdniach niszczeją zabytkowe tramwaje. Miasto nie ma pomysłu, co dalej z nimi zrobić. W innych częściach Polski stary tabor eksponuje się lub remontuje, aby jeździł nadal.

W 1993 roku MPK obchodziło stulecie tramwajów elektrycznych w mieście. Wtedy udało się wyremontować „Babę Jagę”. Po ulicach kursuje zabytkowy „Jaś i Małgosia”, który pochodzi z 1902 roku. Jego remont kosztował ponad 40 tys. zł.

- Zabytkowe wozy jeżdżą na granicach opłacalności. Przykładowo dwugodzinna przejażdżka po mieście kosztuje 300 zł, ale trzeba pamiętać, że pojazdy wynajmowane są okazyjnie. Proszę policzyć, kiedy nastąpi zwrot kosztów remontu, nie mówiąc o zyskach – tłumaczy Janusz Korzeniowski, pracownik MPK i działacz Towarzystwa Miłośników Wrocławia (TMW).

Za przysłowiową złotówkę (200 zł) TMW udało się kupić od wrocławskiego przewoźnika przegubowiec 102 N. Tramwaj wyprodukowano w 1969 roku i Towarzystwo organizuje nim wycieczki po mieście.

W innych wrocławskich zajezdniach stoją szkielety starych wozów pochodzących z przedwojennego Wrocławia, wyprodukowane przez zakłady Linke Hoffmana i Trellenberga.

„Enka” zarasta chwastami

- Niestety najstarszych tramwajów nie można już uratować z powodu korozji i próchnienia drzewa z jakich są wykonane. Szkoda jednak „Enek”, bo jeździły po mieście do lat 90 – rozkłada ręce Stanisław Antoszczak, pasjonat zabytkowej kolei i tramwajów z Wrocławia.

„Enki” produkował w 1949 roku chorzowski Konstal. Kilka z nich zalega na bocznicy zajezdni przy Legnickiej.

Był to jeden z pierwszych tramwajów skonstruowany wyłącznie siłami krajowego przemysłu. Ostatnia „Enka” kursowała starą trasą linii nr 9.

Na porośniętych chwastami wozach widać jeszcze napisy „samoobsługa” – co oznaczało, że nie ma konduktora i bilet trzeba skasować samemu, lub - „Opłata za przejazd dzieci od 3 do 7 lat wynosi 15 groszy”.

Od dwóch lat na remont czeka autobus „Fredruś”, który stoi pod chmurką w zajezdni przy Powstańców Śląskich. „Ogórek” bez zadaszenia woził turystów po mieście już w latach 60.

Zabytkowymi tramwajami zarządza TMW, które nie ma pieniędzy na ich utrzymanie.

W Biurze Promocji Miasta poinformowano nas, że nikt nie zgłaszał pomysłu na zagospodarowanie niszczejącego taboru.

Wrocław w przeciwieństwie do innych miast w Polsce nie posiada hali lub muzeum, gdzie można by odremontować wozy.

W kilku miastach Europy np. w Norymberdze lub Pradze zabytkowe tramwaje przerabia się na kawiarenki.

We Wrocławiu pojawiło się kilku inwestorów - pasjonatów, którzy próbowali odnawiać pojazdy, ale wszyscy się wycofali. Zlikwidowano również Towarzystwo Miłośników Komunikacji Miejskiej, które wcielono do TMW.

Tabor remontują i pokazują

Czy problem z zagospodarowaniem unikatowych pojazdów jest w innych miastach Polski?

- Posiadamy wiele historycznych pojazdów, zarówno tramwajów jak i autobusów. Wśród nich są unikatowe okazy, m.in. tramwaj „Gracówka” z początku XX wieku czy najstarszy jeżdżący w Polsce autobus San H01. Stworzenie kolekcji zabytkowego taboru było możliwe dzięki ogromnemu wysiłkowi pracowników MPK w Krakowie, którzy od wielu lat wyszukują i remontują historyczne wagony i autobusy. Krakowianie i turyści, którzy przyjeżdżają do naszego miasta mogą je podziwiać na paradach. Wkrótce historyczne pojazdy trafią do jednej z hal Muzeum Inżynierii Miejskiej. Otwarcie ekspozycji zaplanowano na połowę maja – informuje Marek Gancarczyk, rzecznik krakowskiego MPK.

W Warszawie kursują wozy pochodzące nawet z lat 60. O starszy tabor dba Stowarzyszenie Sympatyków Komunikacji Szynowej i Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej.

- Dzięki nim stare pojazdy kursują po liniach okolicznościowych. Uruchamiamy je np. podczas świąt i uroczystości. Najstarsze tramwaje pochodzą z dziewiętnastego wieku – mówi Igor Krajnow, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie.

Podobny problem jak Wrocław ma również Poznań.

- Pomysłów mamy wiele na zagospodarowanie starego taboru, ale brakuje nam pieniędzy. W ubiegłym tygodniu przetransportowaliśmy do zajezdni zabytkowy wagon, który przez lata był altanką ogrodową. Niestety będzie czekał na lepsze czasy – tłumaczy Iwona Gajdzińska rzeczniczka poznańskiego MPK, która dodaje, że ma nadzieję, że kiedyś zmieni się sytuacja i wozy trafią do jakiegoś muzeum.


Jacek Bomersbach



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl