Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
„Rarytas” do likwidacji

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Z ul. Olszewskiego na Biskupinie zniknie niedługo popularny sklep mięsny. W jego miejscu powstanie kolejny w okolicy bank. Mieszkańcy nie kryją oburzenia i zapowiadają walkę o najlepsze wyroby masarskie w rejonie.

Właściciel sklepu „Rarytas”, Jerzy Iwachów lokal dzierżawi od Instytutu Meteorologii i Gospodarki od siedmiu lat. - To była ruina. Doprowadziliśmy go najpierw do obecnego wyglądu, a przez kolejne trzy lata pozyskiwaliśmy klientów. Teraz, gdy sklep cieszy się powszechnym uznaniem, ma zostać zlikwidowany. To bez sensu. W grudniu jeszcze obiecywali, że będzie możliwość przedłużenia dzierżawy, ale już w lutym otrzymałem pismo, że będzie ogłoszony przetarg – opowiada właściciel „Rarytasa”.

Oprócz pana Jerzego swoją ofertę złożył jeden z banków, który za dzierżawę ma płacić 10 tys. zł miesięcznie. To zdecydowanie zbyt wygórowana kwota, jak na mały sklep, choć i tak właściciel zaproponował 6 tys., czyli dwa razy więcej niż płacił dotychczas.

Okoliczni mieszkańcy nie kryją oburzenia. Wszyscy zgodnie twierdzą, że zamknięcie sklepu utrudni im życie, bo większość mieszkańców okolicy to starsi ludzie, którzy nie mają siły na wyprawy na zakupy do centrum miasta. - W Polsce wszystko, co dobre i sprawdzone jest likwidowane. To wielka krzywda dla nas, mieszkańców okolicy. Ten sklep to wieloletnia tradycja, tutaj wytworzyła się specyficzna, rodzinna atmosfera - mówią klienci.

- Na Biskupinie tworzy się city bankowe. Jeden bank przy drugim. Zażarta konkurencja o klientów. Wkrótce to do banku będzie przychodzić się na zakupy, o ile oczywiście będzie się miało czym płacić – dodaje Waldemar M., mieszkaniec Biskupina.

Właściciel sklepu próbował znaleźć inne pomieszczanie na swój sklep, ale bez skutku. - Wkoło wszystko zjeździłem, jednak w tym rejonie nic już wolnego nie ma. Oczywiście jeszcze będę szukał, ale jak to się skończy, to nie wiem. Gdybym przegrał z konkurencyjnym podmiotem nie powiedziałbym ani słowa, ale to chodzi o bank, kolejny bank!

To w okolicy czwarta placówka finansowa, która powstała w ostatnim czasie. - Bankowcy jeszcze do niedawna przekonani byli, że rynek kredytów hipotecznych będzie nieprzerwanie rósł. Duży popyt na kredyty hipoteczne i konsumpcyjne sprawił, że banki zaczęły otwierać nowe placówki, by być jak najbliżej klientów. Posługiwały się jednak błędnymi danymi, które wskazywałyby, że w Polsce jest najmniej placówek w Europie w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Z drugiej jednak strony na sprzedaży swoich produktów zarabiały tyle, że wydatki związane z otwieraniem nowych oddziałów szybko się zwracały – tłumaczy Michał Macierzyński, analityk z bankier.pl.

Analityk podkreśla również, że banki podpisują umowy z właścicielami lokali na wiele lat, są bardzo dobrym wynajmującym. - Płacą na czas czynsz (często wyższy niż inni usługodawcy), nie sprawiają kłopotów z ciszą, dostawami towaru, etc. Są uważane również za prestiżowych najemców, zwiększających wartość danej lokalizacji, dbają o otoczenie, etc. Z punktu widzenia spółdzielni, wspólnoty czy prywatnego właściciela, jest to najemca idealny. Nie ma się co dziwić zatem, że wypiera sklepy, drobnych usługodawców czy kawiarnie.


Izabela Biel



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl