W targach wzięło udział ponad 100 wystawców z całej Europy. Firmy prezentowały najróżniejsze cuda techniki - od specjalnych ubrań termo – aktywnych po różnego rodzaju noże survivalowe czy jachty pontonowe. Ciekawostką była niewielka, zdalnie sterowana łódka do rozwożenia przynęt po jeziorze.
- Łódka jest sterowana za pomocą fal radiowych. Za pomocą elektronicznego urządzenia można automatycznie otworzyć zasobnik z przynętami. Ma zasięg pływania do 400 metrów – tłumaczy Marcin Czort, sprzedawca. Minusem była wysoka cena łódki - od 2.400 zł do ponad 3 tys.
Oblegane były stoiska z nowoczesnym sprzętem wędkarskim, elektronicznymi spławikami i świecącymi przynętami. Oferowano różnego rodzaju karmę rybią przeznaczoną dla stawów hodowlanych oraz akcesoria dla wędkarzy łowiących ryby drapieżne.
W trakcie zorganizowano V Ogólnopolski Festiwal Karpiowy, degustacje potraw i panele dyskusyjne.
- To targi dla całej rodziny. Nie trzeba być myśliwym, czy wędkarzem, aby kupić dobre buty. Z wystawcami można negocjować ceny, a niektóre firmy mają nawet 50-procentowe upusty – zachęca Mariusz Kozłowski, komisarz targów.
W sobotę od godziny 10 do 14 halę wystawową IASE odwiedziło prawie cztery tysiące osób. Targi w niedzielę od godz. 10 – 18.