Śmigłowiec pogotowia ratunkowego spadł o godzinie 7.18. Na miejscu zginęli pilot Janusz Cygański i ratownik Czesław Buśko. - Straciłem dziś dwóch wspaniałych pracowników - powiedział Robert Gałązkowski, szef Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Helikopter leciał na ratunek ofiarom karambolu, do którego doszło na autostradzie A4 w kierunku Wrocławia, na wysokości Budziszowa Wielkiego.
- Po katastrofie lekarzowi udało się telefonicznie wezwać służby ratunkowe. Określił on miejsce, gdzie mniej więcej leży rozbita maszyna - tłumaczy Paweł Frątczak, rzecznik komendanta głównego PSP w Warszawie.
Ranny lekarz Andrzej Nabzdyk został przewieziony do wrocławskiego szpitala wojskowego. Zrobiono mu tomografię komputerową. Ma połamane nogi, żebra i poważny uraz głowy. Jego stan jest nadal ciężki.
Śmigłowiec Mi - 2 rozbił się w ogrodzie, jakieś 100 metrów od zabudowań mieszkalnych. Już wiadomo, że przyczyną tragedii była najprawdopodobniej usterka techniczna.
Śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowe miały być sukcesywnie wymieniane na nowsze EC 135. Firma Eurocopter 2 lata temu wygrała przetarg i miała zaopatrzyć lotnicze placówki w 23 nowoczesne maszyny. - Martwi mnie, że pilot i ratownik z rozbitego śmigłowca nie doczekali chwili, na którą tak czekali - by wsiąść do nowego śmigłowca pogotowia - mówił podczas zorganizowanej po południu konferencji Robert Gałązkowski.
Wiadomo, że maszyna, którą lecieli, była zmodernizowana i dostosowana do norm technicznych dla tego typu śmigłowców.
W wypadku na autostradzie wzięło udział 10 aut, w tym sześć samochodów osobowych, dwa busy i dwie ciężarówki. Poszkodowanych zostało 10 osób, w tym kobieta w ciąży.
Do tragedii przyczyniła się gęsta mgła i opady śniegu. Droga przez cały dzień była bardzo śliska, a widoczność ograniczona do kilkunastu metrów. Samochody stały w korku już na Bielanach Wrocławskich. Policja zalecała omijać zablokowaną trasę. Przygotowane zostały objazdy przez Legnicę i Jawor.
Zanim doszło do karambolu, przed godziną 7 rano tir jadący z Wrocławia do Legnicy wpadł w poślizg. Wcześniej dachował tam samochód osobowy. Zablokowany był przejazd w kierunku Legnicy między zjazdem na Wrocław a Pietrzykowicami.
O Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym pisaliśmy wcześniej w artykule Nowy sprzęt LPR »
Zobacz zdjęcia rozbitego śmigłowica »