To jedyna tego typu uczelnia w Europie Środkowo-Wschodniej szkoląca superochroniarzy do obrony VIP (tak zwana ochrona close protection). Pomysł powstał w 1982 roku w głowie dr Andrzeja Bryla. Człowieka, który pod koniec lat 70. na podstawie międzynarodowych doświadczeń stworzył taktyczno-bojowy styl walki BAS. System ten po prezentacji w Akademii Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zdobył uznanie ekspertów.
W 1991 roku utworzył on Centrum Szkolenia Specjalnego zajmującego się przygotowaniem do pracy w służbach ochronnych rządowych i cywilnych. Rok później założył firmę Delta Security, która jako pierwsza w Europie Środkowo-Wschodniej zajęła się świadczeniem usługi "close protection" w krajach wysokiego ryzyka takich jak Rosja, Ukraina czy Uzbekistan. ESA jest kontynuacją projektów rozpoczętych na początku lat 90.
Nauczysz się od najlepszych
ESA realizuje kompleksowe szkolenia z zakresu ochrony osobistej. Uczelnia bazuje na bogatym doświadczeniu swoich instruktorów wywodzących się z rosyjskiego Specnazu, elitarnej brytyjskiej formacji Secret Service czy sławnych amerykańskich Marines. Program szkoleniowy łączy, to co najlepsze w standardach ochronnych z Izraela, USA i Rosji. - Łączymy umiejętności poruszania się w tych trzech systemach dodając naszą nadbudowę - podkreśla dr Andrzej Bryl, założyciel ESA.
Akademia ma za zadanie szkolić osoby do ochrony osobistej.
- Nie jesteśmy szkołą płatnych morderców. Każdy z kandydatów jest sprawdzany. Musi mieć czystą kartotekę. Cenne jest również doświadczenie w wojsku czy policji - zaznacza Bryła. Agent ochrony osobistej musi nie tylko być świetny w walce w ręcz, bronią białą czy palną. Oprócz tego musi posiąść specjalistyczne umiejętności kierowania pojazdami oraz z zakresu pomocy paramedycznej.
Strzelać w 0,8 s
Jednym z instruktorów w ESA jest Tomasz "Rapid". We wrocławskiej szkole uczy strzelania. Za sobą ma szkolenia w elitarnych jednostkach takich jak Ronin Security Group w Republice Południowej Afryki czy Stockton Police. Jest jednym z najszybciej strzelających z pistoletu agentów ochrony osobistej na świecie. W ciągu zaledwie 0,8 sekundy wyjmuje swojego Glocka spod marynarki, przeładowuje i strzela. - Takich wyników jakie osiąga "Rapid" nie są w stanie uzyskać wszyscy - podkreśla Bryl. Sam Tomasz, mówi że osiemdziesiąt procent sukcesu to trening, natomiast tylko dwadzieścia to talent. - W Stanach, Rosji i USA nie spotkałem nikogo szybszego od siebie. Żeby osiągnąć taki czas trzeba ciężko pracować. Na każdy tydzień składa się siedem jednostek treningowych. Ćwiczę na sucho i na strzelnicy - zaznacza "Rapid".