Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Z Hong Kongu do Wrocławia

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Mają od kilku do kilkudziesięciu centymetrów, są kolorowe i wywołują uśmiech na twarzy. Każda z nich jest produkowana w limitowanej serii. Po raz pierwszy są prezentowane w Polsce.

Designer Toys (albo Vinyl Urban), bo o nich mowa - to zabawki, dla dorosłych, które są projektowane przez artystów. Zwykle każda z nich jest produkowana w liczbie od pięćdziesięciu do dwóch tysięcy sztuk. Trend na tego rodzaju twórczość artystyczną zapoczątkował Michael Lou w 1990 roku w Hong Kongu. Po kilku latach prace artystyczne tego typu trafiły do muzeów sztuki nowoczesnej. Tak było na przykład z dziełami Japończyka Takashi Murakami, które są wystawiane w Muzeum Sztuki Współczesnej w Tokio. Szczególną popularnością cieszą się one w Azji, Stanach Zjednoczonych, a w Europie w Wielkiej Brytanii. Ich cena waha się zwykle od 40 do kilku tysięcy euro.

Artyści tworzący „Designer Toys” to zwykle muzycy, DJ, rysownicy, artyści tworzący graffiti oraz zajmujący się szeroko pojętym streetartem. Inspiracją dla nich jest popkultura, moda miejska, choć nierzadko realizują swoje własne oryginalne projekty. - W Polsce to na razie bardzo mało znane zjawisko – mówi Abe Sapien, kustosz wystawy. Nasi artyści tworzą na razie tylko tak zwane ”customy”. Polega to na tym, że malują już wcześniej wykonane figurki.

Zabawki, które mamy okazję podziwiać we wrocławskiej BWA są częścią kolekcji pochodzącej ze zbiorów Holendra Gerrarda Poota. Wśród prac znajdziemy figurki prekursorów takich jak Michael Lou czy pracowni Bounty Hunter. Na pytanie skąd pomysł na taką ekspozycję Sapien odpowiada krótko. – Ludziom brakowało wystawy, która przenosi do dzieciństwa i jednocześnie budzi uśmiech na twarzy. - Poza tym jest ona prosta w odbiorze. Nie znajdziemy tu ukrytych pytań typu – co artysta miał na myśli. Ekspozycja przypadnie do gustu w szczególności młodym ludziom, bo ich umysły zostały ukształtowane w znacznym stopniu przez światową popkulturę – dodaje.

Wydaje się, że wystawa przypadła wrocławianom do gustu. - Dziś oglądnęło ją około dwustu osób. To więcej niż zwykle. Przychodzi bardzo dużo ludzi młodych – mówi Beata Marszałek, z BWA.


BS



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 16 kwietnia 2024
Imieniny
Bernarda, Biruty, Erwina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl