Prokuratura Okręgowe we Wrocławiu prowadzi sprawę od dawna. - Zarzuty obejmują takie zachowania, jak picie alkoholu w pracy, opuszczanie miejsca pracy, wykorzystywanie więźniów do prywatnych celów, jak mycie i naprawa samochodów - wymienia Małgorzata Klaus, rzecznik prokuratury. Mężczyźni mieli także przekazywać więźniom paczki poza normalnym obiegiem i przyjmować alkohol jako formę „wynagrodzenia”. W tej chwili prokuratura rozważa, jakie środki zapobiegawcze zostaną zastosowane wobec zatrzymanych. Za niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień, mężczyznom grozi do 3 lat więzienia. Jeżeli okaże się, że czerpali z tego korzyści majątkowe, mogą trafić za kratki nawet na 10 lat.
Małgorzata Klaus podkreśla, że nie jest to jedyna sprawa tego typu, prowadzona przez wrocławską prokuraturę, a zdarzenia nie mają związku z głośnymi ostatnio zaniedbaniami w polskim więziennictwie.