Śnieg padał zarówno w nocy jak i niemal przez cały dzisiejszy dzień. Drogi we Wrocławiu zrobiły się białe. Kierowcy muszą jeździć wolniej. - Szkoda, że dopiero teraz jest biało, a nie było tak podczas świąt. Trochę trudno się jeździ po zaśnieżonych ulicach - mówi Tomek, kierowca czerwonego forda.
Oprócz zmotoryzowanych wszyscy cieszą się z białego puchu. Wzgórze Andersa, tuż koło wrocławskiego aquaparku, jest oblegane przez tłumy amatorów białego szaleństwa. Najwięcej jest maluchów, którzy przychodzą zwykle z rodzicami lub dziadkami. Zjeżdża się na wszystkim co jest pod ręką na oponach, deskach. Dominują jednak głównie saneczkarze i osoby zjeżdżające na popularnych "jabłuszkach". Amatorzy białego puchu ubrani w ciepłe kurtki i spodnie nie zrażają się upadkami podczas podejść pod stok.
Ci którzy nie wybierają się na sanki korzystają ze śniegu organizując spontaniczne bitwy na śnieżki. Zwykle sojusze są bardzo kruche, więc każdy dostaje swoją "porcję" białego puchu.
Wrocławianie, którzy zmęczą się już zjeżdżaniem na sankach i bitwami na śnieżki lepią bałwany. - Nie jest mroźno. Śnieg bardzo dobrze się lepi - komentuje jedna z osób z ekipy pracującej nad bałwanem.
W tym tygodniu śnieg jeszcze popada. Mocniej posypie w przyszły piątek. Przez następne kilka dni będzie mroźno. Temperatura w dzień według prognoz pogody ma wahać się od -2 do -5 stopni.