Przed godziną 15 przedstawicielka Związku Harcerstwa Polskiego przybliżyła tę ideę, realizowaną w Polsce od szesnastu lat.
- Nadchodzące święta to okazja do przełamania stereotypów i szukania kontaktu z innymi ludźmi, bez względu na jego narodowość, kolor skóry czy religię – mówiła harcerka.
Betlejemskie światło pokoju było najpierw częścią działań w austriackiej pomocy charytatywnej dla dzieci i osób niepełnosprawnych. Potem patronat objęli nad nim skauci. Co roku na początku grudnia ogień jest zapalany w Grocie Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Potem trafia samolotem do Wiednia, gdzie przejmują go przedstawiciele skautowskich organizacji z całej Europy i rozwożą do swoich krajów. Trafiają ze światełkiem do szpitali, domów dziecka, przedstawicieli władz i organizacji społecznych. W tym roku jego wędrówce towarzyszy przesłanie „Nieśmy płomień braterstwa”.
Polscy harcerze otrzymują światełko w Tatrach od słowackich skautów. Przekazują je później dalej do Niemiec, do Rosji, na Białoruś i Ukrainę.
Do bazyliki ogień wprowadzili przedstawiciele 108 Wrocławskiej Drużyny Starszoharcerskiej „Czerwone berety”. Po jego poświęceniu odbyła się uroczysta msza odprawiona przez metropolitę wrocławskiego Mariana Gołębiewskiego oraz ekumeniczna modlitwa reprezentantów różnych wyznań. Potem światło zostało przekazane zaproszonym gościom, dolnośląskim organizacjom harcerskim i mieszkańcom Wrocławia.
Uroczystość zakończył koncert kolęd w wykonaniu orkiestry Śląskiego Okręgu Wojskowego oraz zespołu harcerskiego „ŁyKyRyKy”.