- Jestem bardzo zaskoczona i zadowolona. W jednym dniu załatwiłam wszystkie formalności, a na wydanie paszportu będę czekać nie więcej niż dwa tygodnie - mówi Izabela Martyka. Kobieta przyszła wyrobić nowy paszport, bo stary stracił już ważność, a święta i sylwester ma zamiar spędzić za granicą. - Biorę zaległy urlop i wyjeżdżam rekreacyjnie - dodaje pani Iza.
Ludzie, których spotkaliśmy we wtorek w biurze paszportowym, również nie kryli zadowolenia z powodu braku kolejek. - Czekamy może pięć minut - mówili, pokazując numerki, które wyznaczają czas podejścia do okienka i ilość osób oczekujących. - Rzeczywiście, system "kolejkowicz" który działa u nas od roku, bardzo się sprawdza. Szczególnie w sezonie, gdy ludzie planują wyjazdy wakacyjne. Dzięki „kolejkowiczowi” wiemy jak zaplanować obsadę w poszczególnych okienkach - mówi Mariola Chlebowska, kierownik wydziału.
Brak kolejek na dwa tygodnie przed świętami nie oznacza, że po paszport można przyjść w ostatniej chwili przed wyjazdem. - Ludzie często popełniają ten błąd, najpierw rezerwując wycieczkę zagraniczną, a dopiero potem troszcząc się o ważność paszportu. Niestety, nie możemy w sprawach turystycznych przyspieszać wydania dokumentu. Zdarzają się sytuacje wyjątkowe, jak np. wyjazd chorego dziecka na operację za granicą - to są argumenty, żeby przyspieszyć wydanie paszportu - dodaje Marcin Trzeciak, zastępca kierownika.
Z doświadczenia pracowników biura wynika, że najgorętszy sezon zacznie się już od Wielkanocy i potrwa do września. Sporo osób, szczególnie rodziców, przychodzi też w styczniu przed feriami zimowymi w szkołach. W sezonie o wydanie paszportu ubiega się dziennie około tysiąc ludzi.
Biuro paszportowe przeszło prawdziwą przemianę - znajduje się w nim duża poczekalnia z telewizorem, na którym najmłodsi mogą oglądać bajki oraz zamykany boks dla matek z małymi dziećmi (można tu spokojnie nakarmić czy przewinąć niemowlaka). W wigilię, sylwestra oraz 2 stycznia biuro paszportowe będzie czynne.