Pytał radny SLD, Witold Kuźnik. O dni, które Rafał Dutkiewicz spędził poza Wrocławiem, o służbowe wydatki prezydenta i wiceprezydentów, o urlopy i delegacje. Odpowiadał sekretarz miasta, Włodzimierz Patalas. Radni usłyszeli, że w 2007 roku, prezydent był na urlopie 15 dni, a w 2008 – 19. W 2007r. Dutkiewicz co prawda spędził w delegacjach aż 102 dni, ale przepracował również 69 sobót i niedziel. Według sekretarza należy przez to rozumieć, że delegacje zabrały Dutkiewiczowi jedynie 33 dni. W 2008 roku natomiast - przy jednakowych obliczeniach – 16 dni.
To nie koniec matematyki. Kuźnik chciał również wiedzieć, ile spotkań z mieszkańcami odbył pan prezydent, a ilu petentów zostało odprawionych z kwitkiem. W odpowiedzi usłyszał, że w 2007 roku takich spotkań odbyło się 3 189. Włodzimierz Patalas sprawnie obliczył, że to daje średnio 10 spotkań dziennie. Złośliwi twierdzą, że sekretarz doliczył do tego spotkania prezydenta z mieszkańcami podczas różnych imprez na wrocławskim rynku.
Na tym zakończyła się zapowiadana niedawno „wielka ofensywa na prezydenta”. Wyliczanka niewiele wniosła do merytorycznej dyskusji nad prawdziwymi problemami miasta.
Podczas czwartkowych obrad, Rada głosowała też nad wygaśnięciem mandatu Grzegorza Stopińskiego, który odchodzi do pracy jako specjalista w spółce miejskiej „Spartan”. Ustawa o samorządzie zabrania mu łączenia tego stanowiska z mandatem radnego. Pożegnalne słowa Stopińskiego były znamienne, w kontekście obecnej atmosfery politycznej. – Zostawiam państwa w zgodzie, o którą walczyłem podczas poprzednich kadencji – mówił. – Pamiętajmy, że miasto jest jedno i interes jest jeden. Wrocław był zawsze wizytówką tego, że można się dogadać.