Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Zapadł wyrok

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Sąd ogłosił dziś wyrok w sprawie śmiertelnego porażenia prądem gimnazjalisty na boisku szkolnym przy ul. Świstackiego.

Osoby zasiadające na ławie oskarżonych zostały uznane za winne niedopełnienia obowiązków i narażenia na utratę życia Filipa R. Dyrektorkę gimnazjum Ewelinę G. sąd skazał na rok i trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, Krzysztofowi C. i Zygmuntowi L. wymierzył karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Winni zostali zobowiązani do przekazania na rzecz Dariusza R., ojca zmarłego chłopca zasądzonej sumy pieniędzy. Dyrektorka szkoły ma zapłacić 3 tys. złotych, natomiast dwaj pozostali winni po 2 tys. złotych. Obrońca, mecenas Andrzej Sitnicki zapowiada apelację. Rodzina zmarłego chłopca odmawia komentarza.

W zeszły poniedziałek zakończył się proces wytoczony przeciwko trzem osobom oskarżonym w związku ze śmiercią 14-letniego gimnazjalisty porażonego prądem na boisku szkolnym. Dziś został ogłoszony wyrok. Proces trwał od października zeszłego roku. Sprawa toczyła się przeciwko Ewelinie G. dyrektorce Gimnazjum nr 3 przy ul. Świstackiego, policjantowi Krzysztofowi C. z komisariatu na Rakowcu oraz Zygmuntowi L. dyspozytorowi Rejonowej Dyspozycji Mocy. Każda z tych osób wiedziała, że w siatce na murze, który stanowił ogrodzenie boiska gimnazjum, płynie prąd. Jednak żadna z nich nie zrobiła nic, by zapobiec tragedii.

Pod koniec lipca 2006 roku na boisku szkolnym doszło do śmiertelnego porażenia prądem Filipa R. Chłopiec grał z kolegami w koszykówkę. Kiedy piłka przeleciała przez mur, gimnazjalista wspiął się po nim i przeszedł na drugą stronę. Gdy wracał, trzymał się siatki i metalowego kosza do gry, wtedy poraził go prąd. Dziecko zmarło po trwającej kilkadziesiąt minut reanimacji.

W wyniku prowadzonego śledztwa okazało się, że napięcie w siatce znajdującej się na murze pojawiło się z powodu przetarcia się kabla, który doprowadzał prąd do pobliskiego zakładu czyszczenia pierza. O niebezpieczeństwie wiedzieli wszyscy oskarżeni, bowiem dwa tygodnie przed śmiertelnym wypadkiem alarm podniosła Barbara C. matka chłopca, którego prąd poraził jedynie w lekkim stopniu. Kobieta zgłosiła sprawę do szkoły, a także na policję i do zakładu energetycznego. Mimo jej dramatycznych próśb, nikt nie zareagował. Dzieci bawiły się dalej na placu ogrodzonym siatką pod napięciem. W końcu doszło do tragedii.

O sprawie pisaliśmy już rok temu w tekście Zginął przez zaniedbanie szkoły i policji


Beata Sadowska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl