Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Nocny maraton "Włatców móch"

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Nad ranem skończył się wczorajszy maraton filmowy, na który przyszli fani „Włatców móch”.

Kreskówka wrocławskich twórców bije rekordy popularności. Do slangu młodzieżowego weszły już takie określenia jak „pedałka” czy „spadaj mośku”.

Wczoraj w Multikinie w Arkadach Wrocławskich na nocny maraton przyszło około dwustu osób. – Oglądam wszystkie odcinki od początku emisji w telewizji, a dodatkowo powtarzam je sobie w internecie. Nie mogłem więc dzisiaj nie przyjść do kina. A że pora późna? Na szczęście jutro jest sobota, nie idę do pracy, to się wyśpię – mówił tuż przed rozpoczęciem imprezy 24-letni Kamil, informatyk z Wrocławia.

Nocny maraton składał się z najlepszych odcinków, a poprzedzony był rozmową z twórcami serialu i aktorami dubbingującymi postaci. Wielki aplauz wywołało pojawienie się Bartka Kędzierskiego – scenarzysty i reżysera „Włatców”, a jednocześnie odtwórcy roli Czesia, jak się okazało – ulubieńca widzów.

Nowy zombie z misją

Kędzierski odpowiadał na pytania publiczności i to nierzadko głosem Czesia, za co nagradzano go sążnistymi brawami. Ludzi najbardziej interesował film kinowy, który pojawi się na ekranach już z początkiem nowego roku. – Pracujemy nad nim już od wielu miesięcy. Teraz jesteśmy na etapie montażu obrazu i tworzenia muzyki, która będzie bardziej rozbudowana niż w serialu. Pojawi się też więcej postaci, ale nie chcę zdradzać wielu szczegółów – zarzekał się reżyser. W końcu wyjawił jednak, że do grona znanych już bohaterów dołączy nowy. To zombie z misją, mieszkający naturalnie na cmentarzu, przez którego stali bywalcy tego miejsca – Marcel i Pułkownik będą mieli nie lada problemy...

Bo mucha była za sucha

Na spotkaniu nie zabrakło także surowej nauczycielki, pani Frał, która odpowiadała m.in. na pytania, w jaki sposób trafiła do kreskówki oraz jak wygląda praca na planie. – Załapałam się do serialu tradycyjną drogą czyli przez casting. A na planie zawsze dobrze się bawimy. Oczywiście, jest to także ciężka praca aktorska i trzeba w niej wykorzystywać wszystkie nabyte w tym zawodzie umiejętności – mówiła Elżbieta Golińska. Dodała, że czasem odchodzą od scenariusza, w momencie gdy np. trzeba mitygować Czesia. Taki przykład odbył się na żywo. Golińska: - Czesiu, co ty żujesz? Kędzierski: – Muchę. Golińska: - Ale dlaczego żujesz muchę?! – Bo była za sucha – brzmiała odpowiedź, po której aktorów nagrodzono rzęsistymi oklaskami.

Fani naśladowali bohaterów

Na maraton filmowy przyszedł Waldemar Szczęsny z 15-letnim synem Damianem. Przyznał, że serial oglądają od dawna, a dzisiejszą niespodziankę sprawiła mu żona. – Zwolniła się z pracy i kupiła dla nas bilety. Niestety, nie mogliśmy przyjść wszyscy razem, bo żona pracuje, ma nockę – mówił pan Waldemar.

Damian stał się już maniakiem kreskówki. – Zna na pamięć całe kwestie i często parodiuje bohaterów. Oczywiście, jego ulubioną postacią jest Czesio – wyznał ojciec chłopaka.

Dla Damiana i wszystkich, którzy identyfikują się z bohaterami, organizatorzy maratonu przygotowali konkurs. Sześciu ochotników próbowało naśladować głosy ulubionych postaci. Mogliśmy więc usłyszeć Czesia (zdecydowanie przeważył), Anusiaka, Higienistkę i Panią Frał. A jednak jurorzy mieli duży problem z wybraniem zwycięzcy: - Wszyscy byliście świetni. Zaczęliśmy się nawet zastanawiać nad zmianą obsady – powiedział Kędzierski.

"Allleluja" do czwartej rano

Później dziesięciu innych szczęśliwców ustawiło się w kolejce po plakaty z autografami twórców serialu. Na koniec „Alelluja” w wykonaniu Czesia i gdy wydawało się, że zaraz rozpocznie się seans, aktorzy zaskoczyli nas czymś jeszcze. Krótki dialog pani Frał z niepokornym zombie rozbawił publiczność niemal do łez.

A później był już czas na oglądanie najlepszych odcinków. Nie wszyscy wytrzymali do końca, bo maraton potrwał prawie do czwartej nad ranem. Najbardziej zagorzali fani raczyli się coca-colą, ale niektórzy przysnęli w miękkich fotelach. 12-letni Jakub, chyba najmłodszy widz, który przyszedł do kina z mamą, wytrwał do końcowych napisów – W ogóle nie chce mi się spać – mówił po seansie.

Od pewnego czasu odcinki pisane są już przez kilku scenarzystów, bo Bartek Kędzierski pracuje nad nowym projektem. Już niedługo przekonamy się, czym nas tym razem zaskoczy.


Magda Wieteska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl