Dziewczyną, której zeznania obciążyły oskarżonych jest uczennica gimnazjum w Świętej Katarzynie.
41-letni Jerzy K. i 19-letni Adrian K. mieszkali w kawalerce na wrocławskim Rakowcu. Lokal należał do firmy budowlanej, w której pracowali mężczyźni. W okresie od sierpnia do września bieżącego roku miało tam dochodzić do kontaktów seksualnych z dziewczętami, które nie ukończyły jeszcze 15 roku życia.
Jak informuje nas Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, sprawa została ujawniona, kiedy matka jednej z dziewcząt poinformowała psychologa szkolnego o ucieczce córki z domu. Psycholog, za pomocą portalu „Nasza Klasa” nawiązał kontakt z dziewczyną i nakłonił ja do spotkania. - Małoletnia zeznała, że podczas nieobecności w domu mieszkała w kawalerce na Rakowcu, gzie dochodziło do kontaktów seksualnych miedzy nią i zatrzymanymi mężczyznami – mówi Klaus. Okazało się również, że nie była jedyną dziewczyną w takiej sytuacji. Młode uciekinierki mężczyźni poznawali na budowie, gdzie pracowali, lub za pośrednictwem innych osób. Oferowali im lokum, w którym później dochodziło do kontaktów seksualnych.
Młodszy z zatrzymanych przyznał się częściowo do zarzutu płciowego kontaktu z małoletnią. Twierdzi jednak, że dziewczyna informowała go, że ma 16 – 17 lat, a wszystko odbyło się za jej zgodą. Podobnie utrzymuje starszy z mężczyzn. Podejrzani trafili do aresztu na dwa miesiące. Grozi im od 2 do 12 lat wiezienia.
Dziewczyna, której zeznania doprowadziły do zatrzymania podejrzanych, wróciła do domu i szkoły. - Obecnie normalnie uczestniczy w zajęciach i jest pod opieka psychologa – informuje nas Artur Kaliszczak, wicedyrektor szkoły.