Jak twierdzą wrocławscy policjanci, najprawdopodobniej było to po prostu nieszczęśliwy wypadek. Przebywający z rówieśnikami na wiadukcie dwunastolatek wszedł na barierkę, stracił równowagę i runął w dół. Spadając na tory chłopiec zawadził o linie wysokiego napięcia doznając porażenia prądem. Przybyły na miejsce wypadku lekarz stwierdził zgon. Rodzice dziecka są obecnie pod opieką policyjnego psychologia.
Tragiczny piątkowy wypadek przypomina zdarzenie sprzed dwóch lat. Bawiący się na jednym z boisk 14-latek również porażony został prądem. Jak się okazało, pod napięciem znajdowała się siatka, po której chłopiec chciał się wspiąć. Dzieco zmarło, winni tego zdarzenia nie są jeszcze znani – postępowanie w tej sprawie trwa do dziś. O tej sprawie pisaliśmy w tym miejscu.