Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Imperialny kac Rosji

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Z Gruzinem, mieszkańcem Wrocławia, Lashą Ivanishvili rozmawiamy o wojnie gruzińsko-rosyjskiej i o tym dlaczego do niej doszło.

Od dawna mieszkasz w Polsce?

Od 18 lat, wtedy wyjechałem z Gruzji z moją żoną. Podjęliśmy taką decyzję, bo w Polsce jest spokojniej.

Jak wspominasz Gruzję?

Dobrze. Urodziłem się w Tbilisi. Jak wyjeżdżałem z Gruzji, była ona innym krajem. Ot, taki klasyczny Związek Radziecki ze swoją specyfiką. Pomimo tego Gruzja zawsze była Gruzją. Bolszewikom, którzy weszli tu w 1921 roku, nie udało się nas zrusyfikować, gdyż mamy bogatą tradycję i historię.

Kiedy dowiedziałeś się, że Rosjanie weszli do Gruzji jak to odebrałeś? Jak przeżywasz tę wojnę?

Ostatnie 10 dni (przyp. red. rozmowę przeprowadzono 18 sierpnia) to dla mnie koszmar. Choć moi rodzice już zmarli jakiś czas temu, to nadal mam w Gruzji rodzinę. W Tbilisi mieszkają moja siostra i brat, a także syn. Na szczęście sytuacja w tym rejonie jest stabilna.

Zakładam, że kontaktowałeś się z rodziną. Czy wiedzą co się dzieje na terenach zajętych przez Rosjan?

Działania militarne podobno ustały. W samej Gruzji nie wiadomo za wiele, co się dzieje za kordonem rosyjskich wojsk. Rosjanie bardzo dobrze blokują przepływ informacji z tamtych rejonów. Wiem tyle, ile dowiaduje się z mediów, które śledzę na bieżąco. Podobno zdarzają się na okupowanych terenach mordy, grabieże czy napady. Kto jest ich sprawcą ? – Ciężko powiedzieć czy to Rosjanie czy Osetyjczycy. Rosja twierdzi, że to na pewno nie ich wojska, ale oni zawsze tak mówią…

Często podróżujesz w sprawach biznesowych po Europie Środkowej i Wschodniej. Pewnie poznałeś wielu Rosjan. Co oni myślą na temat ataku na Gruzję? Czasem wydaje się, że społeczeństwo rosyjskie popiera wszystko, co narzuci im Kreml…

Mam wielu przyjaciół wśród Rosjan, którzy nie są szczęśliwi z rozwoju sytuacji, jaki jest obecnie w Gruzji. Z ich strony nigdy nie spotkałem się z wrogością do Gruzinów czy mojej osoby. Wydaje mi się, że trzeba rozróżnić Rosjan od ludzi Kremla…Oczywiście część społeczeństwa wierzy bezkrytycznie w to, co jest napisane czy pokazywane w krajowych mediach, a te jednoznacznie wskazują, że interwencja w Gruzji była konieczna.

Oficjalnym powodem „interwencji” w Gruzji jest sprawa mniejszości narodowych, w tym rosyjskiej…

To skomplikowana sprawa. Władze gruzińskie wielokrotnie rozmawiały z separatystami z Osetii i Abchazji – bezskutecznie. Jeśli chodzi o mniejszość rosyjską, to w dużej mierze to fikcja…

Dlaczego?

Bo władze rosyjskie od jakiegoś czasu zaczęły rozdawać ludziom paszporty rosyjskie, a konstytucja gruzińska nie dopuszcza podwójnego obywatelstwa. Można więc być albo Gruzinem albo obywatelem innego państwa.

To jaki jest prawdziwy interes Rosji w tym konflikcie?

Wydaje się, że chodzi o kilka rzeczy. Po pierwsze przez tereny Gruzji przebiegają sieci z ropą i gazem, tworząc niejako bypass dzięki, któremu ropa może płynąć z basenu Morza Kaspijskiego dalej. Są dwa rurociągi: jeden dochodzi do portu Poti, drugi przez Tbilisi kieruje się do Turcji. Linie przesyłu nośników energii wiążą się z aspektami politycznymi i geopolitycznymi. Innymi słowy Rosja chce posiąść monopol na transport ropy ze wschodu do Europy. Kolejnym bardzo ważnym powodem z punktu widzenia Rosji jest zabezpieczenie rejonu Kaukazu dla swoich wpływów i szeroko pojęte bezpieczeństwo. Czasem jak myślę o działaniach Rosji, to odnoszę wrażenie, że po rozpadzie Związku Radzieckiego, ma ona imperialnego kaca. Jakoś chce to nadrobić, tylko nie zauważa, że czasy i sytuacja na świecie się zmieniły…

Właściwie cały zachód stanął za Gruzją. Tymczasem Rosji w jej działaniach nie poparł w zasadzie nikt. Spodziewałeś się takiego obrotu sprawy?

Nie oczekiwałem tak mocnej reakcji zachodu. Spodziewałem się, że odezwą się Stany Zjednoczone. Muszę powiedzieć, że tym bardziej jestem zdziwiony i mile zaskoczony, że tyle państw zechciało bronić na drodze dyplomatycznej mojej ojczyzny i jej integralności terytorialnej…

Czy po tej wojnie, pomimo strat i zniszczeń na północy kraju i w bardzo ważnym porcie Poti, Gruzja może coś zyskać?

Gruzja na tym konflikcie już zyskała. Nie dość, że umiędzynarodowiła swoją sprawę, to jej integralność terytorialna jest o wiele intensywniej popierana przez zachód niż przedtem. Wydaje się również, że wejście Gruzji do NATO jest przesądzone.


BS



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 27 kwietnia 2024
Imieniny
Sergiusza, Teofila, Zyty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl