Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Czysto i nowocześnie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Są tacy, co przychodzą, skorzystają i nie zapłacą. Albo narkomani z dzieckiem, którzy wykorzystują kabinę, żeby się w zamknięciu naszprycować.

Albo Cyganki, które chcą się za darmo umyć. Bo w miejskim szalecie przy pl. Powstańców Wielkopolskim jest nowocześnie, czysto... i pachnie.

Jeszcze nie tak dawno strach było wejść do miejskich szaletów. Nieprzyjemny zapach powalał z miejsca. Teraz sytuacja się zmienia. Przybywa toalet, z których można bezpiecznie i komfortowo skorzystać.

Jednym z takich przybytków jest szalet przy pl. Powstańców Wielkopolskich, niedaleko dworca Nadodrze. Pobyt w kabinie kosztuje 60 groszy. Za pisuar zapłacimy połowę, choć jak mówi pani Teresa, pracująca tutaj, nie wszyscy panowie chcą z pisuaru korzystać. - A szkoda, bo jak wychodzą z kabiny, to zostawiają obsikaną deskę i jest sporo do sprzątania - ocenia pracownica.

Pani Teresa od siedmiu lat pracuje w miejskich szaletach. Na Nadodrze przyszła z Krzyków, wcześniej był jeszcze szalet na Drobnera, choć tam niewielu ludzi przyjeżdżało. Z pracy ogólnie jest zadowolona, choć przyznaje, że to ciężka robota. Szalet czynny jest od 7.00 do 21.00 w dni powszednie i od 10.00 do 20.00 w soboty i niedzielę. - Po każdym trzeba sprawdzić stan kabiny, posprzątać toaletę, umyć umywalkę, przetrzeć podłogę i kafelki, dołożyć papier. Czasem ludzie zostawiają po sobie porządek, ale najczęściej w ogóle o tym nie myślą - mówi pani Teresa.

Zamykają się i szprycują

Innym problemem są klienci, którzy skorzystają i nie zapłacą. - W sobotę sześć osób mi uciekło. Wołałam za nimi, ale gdzie tam. Zwiewali aż się kurzyło - opowiada. W ciągu dnia ostro się narobi. Po przyjściu do domu nie ma już czasu ani siły na sprzątanie. - Ale liczy się każdy grosz. Jestem na zasiłku przedemerytalnym i bez tych dodatkowych pieniędzy byłoby ciężko - tłumaczy kobieta. Wcześniej pracowała w handlu i jako dozorczyni.

Pracując w szalecie można się zetknąć z różnymi sytuacjami. - Przychodzili tacy młodzi z dzieckiem w wózku. Mówili, że małego chcą przewinąć. A zamykali się na pół godziny w kabinie i szprycowali. Wychodzili, to musiałam ścierać krew ze ścian. W końcu im powiedziałam, że następnym razem nie wpuszczę. Przecież to strach po tych narkomanach sprzątać - wzdycha pani Teresa.

Innym przypadkiem są Cyganki, które wchodzą po kilka do kabiny i myją się. - Ja rozumiem, że człowiek czasem potrzebuje skorzystać z wody. Jest po podróży albo co, ale to wszystko przecież kosztuje. A ja jestem rozliczana z wody i nie stać mnie na fundowanie ludziom bezpłatnej kąpieli - dodaje kobieta.

Z wc przy pl. Powstańców Wielkopolskich regularnie korzysta pan pracujący w punkcie totolotka. Pamięta czasy, gdy nie było przyjemnie tu przychodzić. - A teraz się zmieniło aż miło. Czysto jest, elegancko i ładnie pachnie. Wszystko się zmienia, cała ta okolica. Przydałby się jeszcze tylko monitoring - mówi.

Neutralizator zapachów

- Też na to czekamy. Cały ten plac ma być monitorowany - potwierdza Michał Sowa, kierownik ds. usług komunalnych firmy SS Service, która zajmuje się utrzymaniem czystości w siedemnastu miejskich szaletach na terenie Wrocławia.

Efekty działania spółki widać. W szaletach jest czysto i nowocześnie. Są kabiny dla niepełnosprawnych i aparatury do neutralizacji nieprzyjemnych zapachów, jak na pl. Solnym. - Dbamy o wszystkie elementy wyposażenia. Jedna mydelniczka to koszt 100 -150 zł - dodaje Michał Sowa.

Stawki za korzystanie z toalet ustala miasto. Są to jednak bardzo niskie kwoty w porównaniu do choćby wc na Dworcu Głównym, gdzie trzeba zapłacić ponad 2 złote.

Kilka tygodni temu włamano się do szaletu. - Nasz rejon obsługuje komenda przy Rydygiera i sprawą oczywiście się zajęto. Ale monitoring znacznie poprawiłby bezpieczeństwo i to całego placu - podkreśla Sowa.

Miejmy nadzieję, że być może w ramach rewitalizacji okolicy dworca Nadodrze, monitoring wkrótce się pojawi.


Magda Wieteska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl