Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Można się wściec

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Anna K. została pogryziona przez psa na jednej z wrocławskich ulic. Pies, który ją ugryzł nie został poddany obserwacji.

Lekarz zaaplikował jej zastrzyk przeciwtężcowy. Następnie poinformował ja, że bez względu na posiadanie szczepienia, każdy pies, który pokąsał człowieka, powinien zostać poddany obserwacji. Informację tę potwierdził lekarz weterynarii, do którego zwróciła się poszkodowana.

- Byłam zaskoczona i zdezorientowana, kiedy właściciel psa powiadomił mnie, że w lecznicy, do której się zwrócił, obserwacja nie została zalecona, a sprawę uznano za zamkniętą – skarży się wrocławianka.

Obserwować czy nie?

Powstałe zamieszanie jest wynikiem zmian w przepisach, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich kilku lat. – Do 2005 roku, każdy pies, który pogryzł człowieka, poddawany zostawał dziesięciodniowej obserwacji, w celu wykluczenia wścieklizny – tłumaczy Krzysztof Niementowski, Powiatowy Lekarz Weterynarii we Wrocławiu. – Ze względu na brak zagrożenia tą chorobą w regionie, procedura została ograniczona.

Zwierzę, które pokąsało człowieka, należy przyprowadzić do jednego z urzędowych lekarzy weterynarii. We Wrocławiu są to cztery jednostki (Katedra Chorób Zakaźnych na Uniwersytecie Przyrodniczym, lecznice przy ulicach Milickiej, Januszowickiej i Średzkiej) oraz ich filie.

Lekarze przeprowadzają wywiad epizootyczny i konsultują się (najczęściej telefonicznie) z Powiatowym Lekarzem Weterynarii. – Rozpatruję każdy przypadek indywidualnie i na podstawie uzyskanych informacji podejmuję decyzję o zasadności obserwacji – mówi Niementowski.

Jakie psy pod lupę?

Procedurze piętnastodniowej obserwacji, finansowanej z budżetu państwa, z pewnością poddane zostaną zwierzęta bezpańskie. – W innych wypadkach, pod uwagę brane są zaświadczenia o aktualnych szczepieniach, fizjologiczne zachowania psa, jego ewentualne kontakty z dzikimi zwierzętami – wylicza Ireneusz Szulc, Wojewódzki Inspektor Weterynarii ds. Chorób Zakaźnych. W przypadku stwierdzenia braku podstaw do podjęcia obserwacji, rola urzędowego lekarza weterynarii dobiega końca.

- Takie zapewnienia wcale mnie nie uspokajają – denerwuje się pani Anna. – Wolałabym otrzymać pisemne zaświadczenie, że mojemu zdrowiu nic nie zagraża.

Z podobnymi obawami często spotyka się Małgorzata Grzeszkowiak, lekarz weterynarii z gabinetu przy ulicy Milickiej. - Posiadamy formularz stwierdzający, że nie ma podstaw do przeprowadzenia obserwacji, jednak za jego wydanie właściciel musi zapłacić. Podobnie jak za obserwację na własne żądanie, do której czasem zmuszany jest przez poszkodowanego lub policję.

Zdrowie na słowo honoru

Nie wszystkim weterynarzom odpowiadają aktualne procedury. Zwracają między innymi uwagę na telefoniczną formę konsultacji. Według niektórych, decyzja o braku podstaw do rozpoczęcia obserwacji powinna być dostarczana na piśmie, aby jasno określić zasady odpowiedzialności. Niepokoją się również poszkodowani. – Czy krótkie oględziny psa i rozmowa przez telefon mogą sprawić, że będę spokojna o swoje zdrowie? – pyta pani Anna.

Do Małgorzaty Grzeszkowiak docierają również skargi właścicieli, związane z ponoszeniem kosztów obserwacji. – Jeżeli na przykład właściciel nie zadbał o szczepienie psa i powiatowy lekarz zaleci obserwację, zapłaci za nią państwo. Jeżeli natomiast z psem jest wszystko w porządku, ale na żądanie pogryzionego właściciel domaga się potwierdzenia na piśmie, koszty ponosi sam.

- To już jest sprawa między poszkodowanym a właścicielem zwierzęcia – wyjaśnia Niementowski. – Nie dotyczy ona zagrożenia wścieklizną, więc pozostaje poza naszym wpływem. Powiatowy Lekarz Weterynarii uznaje podnoszone wyżej zarzuty za zbyt duże uproszczenie. Podkreśla, że szczepienie psów przeciwko wściekliźnie jest w Polsce obowiązkowe, a właściciele, którzy tego nie przestrzegają, podlegają stosownej karze określonej przepisami.

W przypadkach szczególnych, Niementowski zaleca bezpośredni kontakt ze swoim biurem pod numerem 337-06-55/28. – Urzędowi lekarze mają obowiązek zgłaszania mi wszystkich przypadków pogryzień, w razie wątpliwości mogę więc udzielić niezbędnych informacji.


KT



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 16 kwietnia 2024
Imieniny
Bernarda, Biruty, Erwina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl