Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Mordowali strzałem w tył głowy

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Na cmentarzu Osobowickim może spoczywać około 1000 osób, ofiar terroru stalinowskiego, pochowanych na zlecenie więzienia i UB.

W czerwcu tego roku przeprowadzono ekshumację zwłok marynarza Stefana Półrula, we wrześniu odbędzie się jego pogrzeb w rodzimej miejscowości.

Projekt dotyczący badania zbrodni stalinowskich działa we wrocławskich oddziale IPN już od momentu jego powstania, czyli od 2000 roku. W całym kraju funkcjonuje jednak dopiero od 2 lat.

- W jego ramach staramy się sprawdzać miejsca aresztu, egzekucji i pochówku więźniów aparatu bezpieczeństwa PRL – mówi dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN we Wrocławiu.

Jak wynika z badań instytutu, we Wrocławiu w okresie stalinowskim zmarło lub zostało straconych w wyniku egzekucji albo z powodu warunków panujących w więzieniach około 1000 osób. Byli to głównie działacze Polski Podziemnej, czyli żołnierze AK, NZS, WiN, Konspiracyjnego Wojska Polskiego oraz Powstańcy Warszawscy. Na równi z bohaterami walki o niepodległość grzebano pospolitych przestępców i zbrodniarzy wojennych.

Co najmniej od 1948 roku egzekucje wykonywano w więzieniu przy ulicy Kleczkowskiej metodą katyńską – strzelając skazanemu w tył głowy. Zwłoki chowano tuż pod powierzchnią ziemi na cmentarzu Osobowickim. Podobnie było w innych miastach Dolnego Śląska i Opolszczyzny. W całym kraju skazano na karę śmierci w tym czasie około 8 tysięcy osób. Nie licząc zamordowanych w wyniku obław, skrytobójstw, pacyfikacji, których było kilkanaście tysięcy.

Pod ścieżką na Osobowicach

Zachowane kwatery na cmentarzu Osobowickim, gdzie grzebano więźniów, to unikat na polską skalę . Mowa tu o polach grzebalnych „81 a” i „120” (grzebano na nich więźniów od 1948). Większość z takich miejsc nie dotrwała do dzisiejszych czasów ze względu na fakt, iż zwykle w kolejnych latach prowadzono na nich dalsze pochówki. – Od początku, gdy zaczęliśmy badania zależało, nam na tym, żeby sprawdzić czy nie ma jeszcze innych kwater, gdzie chowano ofiary represji stalinowskich. Udało nam się to ustalić m.in. przy użyciu georadaru. Okazało się, że istnieją jeszcze dwa takie miejsca na cmentarzu Osobowickim. Łącznie, spoczywa w nich około 400 osób. Charakterystyczne jest to, że są one pochowane bardzo płytko, bo około 50-60 cm pod ziemią - tłumaczy Szwagrzyk.

Te dwie, nieznane jeszcze do niedawna kwatery na przestrzeni lat zmieniły swój układ i kształt. Było to wynikiem nowych pogrzebów przeprowadzanych na Osobowickim od lat 60. do 80.

– Dlatego, jak pokazały badania georadarem, zwłoki ofiar stalinizmu możemy znaleźć obecnie pod ścieżkami i alejami, ławkami, przy drzewach. Właściwie niemal w każdym miejscu w obrębie tych dwóch dawnych kwater – mówi Szwagrzyk.

Znaleźć bohaterów

Ekshumacje zwłok, to zabiegi kosztowne i pracochłonne, dlatego ten proces musi trwać. Na takie prace musi wyrazić zgodę rodzina zmarłego. – Podchodzą one bardzo różnie do tej sprawy. Zwykle bliscy zmarłego są jednak bardzo wzruszeni faktem, że po tylu latach odnaleziono jego zwłoki i miejsce spoczynku – naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN we Wrocławiu.

Później trzeba przeprowadzić testy DNA, żeby potwierdzić tożsamość. Szczątki musi też przebadać lekarz medycyny sądowej.

Nawet, gdy IPN nie prowadzi w danym momencie bezpośrednich prac nad wydobyciem zwłok, to trwają poszukiwania dokumentów, różnego typu akt, a także świadków wydarzeń. – Na cmentarzu Osobowickim jest około 1000 zmarłych lub straconych w latach 1945-56. Bardzo ważne jest, żeby ustalić czy ktoś był bohaterem czy nim nie był, dlatego prowadzimy badania życiorysów ofiar. To nie jest tak, jak mówią przeciwnicy tych działań, że chcemy zrównać pospolitych przestępców z ludźmi zasłużonymi dla naszego kraju. Po prostu zależy nam na posiadaniu pełnej wiedzy na ten temat – zauważa Szwagrzyk.

Pogrzeb z honorami po latach

Do tej pory po ekshumacji zwłok odbyło się już kilka uroczystych pogrzebów. Przynajmniej w ten jeden sposób, po wielu latach, można oddać honory walczącym o niepodległość Polski. Zwykle ponowne pochowanie szczątków odbywa się w asyście kompanii honorowej Wojska Polskiego, a także przy udziale organizacji kombatanckich. W taki sposób oddano cześć porucznikowi Edwardowi Cieśli, emisariuszowi rządu londyńskiego, którego zwłoki znaleziono na jednym z opolskich cmentarzy. – Każda taka sprawa to łamigłówka. Czasem po prostu ciężko jest określić, gdzie znajdują się szczątki, bo zmienia się układ cmentarza, a dane, którymi dysponujemy, stają się wobec tego faktu nieaktualne – podkreśla Szwagrzyk.

We Wrocławiu, w celu upamiętnienia ofiar terroru komunistycznego i godnego ich pochówku cztery instytucje: Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Prezydent Wrocławia, Wojewoda Dolnośląski i wrocławski IPN porozumiały się w sprawie budowy na cmentarzu Osobowickim specjalnej kwatery ofiar terroru komunistycznego.


Bartłomiej Sarna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl