Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Życzliwość kontra biurokracja

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Dolny Śląsk jest regionem przyjaznym inwestorom. Jednak również tu przedsiębiorcy borykają się z trudnościami.

Przez parę miesięcy grupa naukowców z Instytutu Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego prowadziła badania na temat klimatu inwestycyjnego naszego regionu. Za pomocą ankiet i wywiadów próbowali poznać opinię największych przedsiębiorców działających na Dolnym Śląsku. Kierownikiem projektu był profesor Jerzy Rymarczyk, a w skład zespołu wszedł również dr Bartosz Michalski, dr Marek Wróblewski, dr Marcin Niemiec, dr Wioletta Niemiec i dr Mateusz Błaszczyk. Wyniki ich badań zostały zaprezentowane podczas konferencji 26 czerwca. Stały się one przedmiotem dyskusji panelowej prowadzonej z udziałem wielu specjalistów oraz przedstawicieli biznesu i samorządów.

-Można zaobserwować, że Polska nie jest już takim atrakcyjnym miejscem lokowania inwestycji jak parę lat temu- powiedział profesor Rymarczyk podczas rozpoczęcia obrad. – Świadczą o tym choćby dwie ostatnie porażki: Hyundai zrezygnował z usytuowania fabryki w Kobierzycach, a koncern Daimler Benz wybrał Węgry. Inwestorów zrażają głównie długie procedury, skomplikowane i niespójne przepisy prawne, opieszałość sądów, a także brak jednolitej strategii gospodarczej niezależnej od zmian politycznych.

Na tle całego kraju Dolny Śląsk wypada jednak pozytywnie. Ponad trzy czwarte badanych przedsiębiorców deklaruje, że dysponując dzisiejszą wiedzą o regionie zdecydowali by się ponownie tutaj zainwestować. Tymczasem w skali ogólnopolskiej jedna trzecia niemieckich przedsiębiorców odpowiada negatywnie na to pytanie.

- Być może tradycje wielokulturowości Dolnego Śląska sprawiają, że łatwo odnajdują się w nim ludzie z różnych krajów – zastanawiał się doktor Bartosz Michalski. – Tak zwany klimat inwestycyjny oceniany jest bardzo wysoko. Duże znaczenie ma również przygraniczne położenie naszego regionu, usytuowanie Polski w centrum Europy, aktualny stan gospodarki naszego kraju oraz udział w Jednolitym Rynku Europejskim.

Wbrew pozorom mniej ważne okazały się natomiast czynniki, które zdaniem przedstawicieli biznesu i samorządu mają przyciągać inwestorów: specjalne strefy ekonomiczne, parki technologiczne , inkubatory przedsiębiorczości oraz agencje rozwoju regionalnego.

Zróżnicowane były opinie dotyczące możliwości wykorzystania zasobów regionu potrzebnych do prowadzenia działalności gospodarczej. Najniżej oceniony został stan infrastruktury transportowej oraz możliwość znalezienia odpowiednich pracowników. Ta ostatnia kwestia jest jednak nieco bardziej skomplikowana.

- Absolwenci wyższych uczelni są dobrze przygotowani, znają też zwykle języki obce, co nie jest wcale oczywiste wśród urzędników samorządowych – wyjaśniają naukowcy. – Ich wiedza ma często jednak charakter bardziej teoretyczny niż praktyczny. Inwestorzy mają też nieraz problem ze znalezieniem pracowników średniego i niższego szczebla, zwłaszcza poza dużymi ośrodkami.

Jeśli nawet kandydaci się zgłaszają, ich oczekiwania finansowe nie są nieraz adekwatne do rzeczywistych umiejętności. Nadal także część Polaków jest przyzwyczajona do dawnego systemu pracy w ściśle określonych godzinach.

- Zdaniem inwestorów pewne rzeczy trzeba także poprawić w ramach współpracy z uczelniami wyższymi – mówi doktor Michalski. – Rozbieżności te nie wynikają oczywiście z braku kompetencji naukowców, ale raczej z niedostatecznej komunikacji. W rezultacie firmy zlecają nieraz wykonywanie fachowych ekspertyz odległym centrom mieszczącym się nawet w Azji, podczas gdy w pobliżu są wyższe uczelnie z wieloma specjalistami. Najlepiej w tej kwestii radzi sobie Politechnika Wrocławska, która nawiązała konkretne kontakty dotyczące powiązania sfer nauki i biznesu.

- Porażka Wrocławia w walce o siedzibę Europejskiego Instytutu Technologicznego oraz niedawne zerwanie fuzji z Groclinem nie powinno mieć wpływu na odbiór miasta i regionu – zapewnia profesor Rymarczyk. – Najważniejszą sprawą jest w tej chwili uproszczenie przepisów prawnych. Koszmarem inwestorów są skomplikowane formy rejestracji działalności gospodarczej i niedostateczna informatyzacja urzędów.


Ewa Mastalska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 16 kwietnia 2024
Imieniny
Bernarda, Biruty, Erwina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl