Już przed pierwszą piłką piątkowego meczu Gwardziści wiedzieli, że czeka ich trudne zadanie. Visła od początku sezonu znajduje się w znakomitej formie, a przed starciem z wrocławianami nie zaznała jeszcze goryczy porażki.
We własnej hali bydgoszczanie chcieli potwierdzić swoją dominację. Mimo wygranego pierwszego seta, w dwóch kolejnych to Gwardia narzuciła swój styl gry i prowadziła 2:1. Znakomicie w polu zagrywki prezentował się Grzegorz Bociek, który nie wstrzymywał ręki i bombardował zawodników Visły doskonałymi serwisami.
Czwarta partia była niezwykle wyrównana. Rywalizacja toczyła się punkt za punkt. Niestety, w końcówce seta to gospodarze wykazali się większym opanowaniem. Damian Wierzbicki doprowadził do tie-breaka.
W nim lepsi okazali się być bydgoszczanie odnosząc czwartą wygraną w bieżących rozgrywkach. MVP spotkania uznano… Wierzbickiego, który poprzedni sezon spędził w Gwardii.
Warto zaznaczyć, że wrocławianie przywożą punkt z trudnego siatkarskiego terenu. Teraz rywalizacja nabierze rumieńców. W środę – 27 października – Gwardziści pojadą do Warszawy, by zagrać zaległy mecz przeciwko Legii. Rywalizacja do Wrocławia wróci już za tydzień. 31 października, w stolicy Dolnego Śląska, w Hali Orbita, Chemeko-System Gwardia Wrocław podejmie KKS Mickiewicza Kluczbork.
BKS Visła Proline Bydgoszcz - Chemeko-System Gwardia Wrocław 3:2 (25:22, 17:25, 22:25, 25:23, 15:12)
