Zachowanie mężczyzn zaniepokoiło jednego z odwiedzających, który zawiadomił policję. Po przeprowadzeniu badania krwi okazało się, że jeden z mężczyzn miał 2,5 a drugi 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. O ich stanie od razu zostali poinformowani przełożeni.
- Obecnie trwa ustalanie, czy nietrzeźwi pracownicy mieli bezpośredni kontakt z pacjentami i mogli narazić ich na zagrożenie życia lub zdrowia – mówi Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji. – Prawdopodobnie do tego nie doszło, musimy jednak wyjaśnić wszystkie okoliczności.
Spożywanie alkoholu w miejscu pracy jest wykroczeniem zagrożonym grzywną lub karą aresztu. Jeśli nietrzeźwa osoba zagraża ponadto bezpośrednio życiu lub zdrowiu innych, może trafić do więzienia nawet na trzy lata.
Pijany pracownik może zostać dyscyplinarnie zwolniony. Nie wiadomo jednak, czy stanie się tak w przypadku nieodpowiedzialnego sanitariusza i ochroniarza. Dzisiaj redakcji naszego portalu nie udało się zdobyć komentarza dyrekcji szpitala w tej sprawie. Z wcześniejszych wypowiedzi wynika jednak, że rozważane jest pozostawienie mężczyzn na dotychczasowych stanowiskach, tym bardziej, że ich bezpośrednim pracodawcą jest zewnętrzna firma.