Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Czy możemy jeździć rowerem po rynku?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Wycieczka rowerzystów z Jelcza - Laskowic nie wiedziała jak zachować się na wrocławskim Rynku.

Od kilku lat obowiązuje tam zakaz wjazdu cyklistom. - Widzieliśmy sporo rowerzystów, którzy jeździli po starówce, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się przejść Rynek pieszą - mówią.

- Zakaz wjazdu to absurd. Jeździliśmy po wielu dużych miastach i żadnych zakazów nie widzieliśmy. To działanie antyeuropejskie i krzewienie nienawiści w stosunku do cyklistów – bulwersują się seniorzy z klubu rowerowego w Jelczu - Laskowicach.

Zakaz poruszania się rowerem na Rynku wprowadzono kilka lat temu, po interwencjach mieszkańców dotyczących brawurowej jazdy cyklistów. Zdarzały się potrącenia ludzi starszych i turystów. Przepis nie spodobał się rowerzystom, którzy zaczęli organizować protesty.

Natomiast do kolegiów, a później do sądów grodzkich, zaczęły wpływać wnioski o ukaranie właścicieli jednośladów.

- To martwy zakaz, który niestety nadal obowiązuje. Istnieje jednak ciche przyzwolenie na wolną jazdę z prędkością ok. 10 - 15 km na godzinę i strażnicy przymykają na to oko - tłumaczy Daniel Chojnacki, oficer rowerowy zatrudniony w magistracie.

Nie ma zamiaru on walczyć o zniesienie zakazu, bo ograniczył on liczbę potrąceń w tej części miasta. Jednak nie wiadomo, ile było wypadków, bo nikt nie prowadzi takiej statystyki.

- Wycieczka z Jelcza - Laskowic postąpiła właściwie, że zsiadła z rowerów. Przepis nadal obowiązuje i rowerzyści przejeżdżający przez Rynek łamią prawo nawet, jeśli jadą powoli - uzasadnia Sławomir Chełchowski z wrocławskiej straży miejskiej.

Zdziwieni rowerzyści z Wiednia

- Od 15 lat jeżdżę tamtędy i nigdy nikt mnie nie zatrzymywał. Pierwsze słyszę, że taki zakaz w ogóle obowiązuje. Widział pan, że przejeżdżałem obok strażników i nikt mnie nie zatrzymał – dziwi się Roman Stopiński, wrocławianin, którego spotkaliśmy na starówce. W ciągu dziesięciu minut naliczyliśmy ok. 5 cyklistów mknących obok Ratusza.

Zdaniem Stanisława Stembalskiego z Dolnośląskiego Towarzystwa Cyklistów, zakaz jazdy przez starówkę, czyli największe skrzyżowanie rowerowe w mieście, to wstyd.

- Zakazowi dziwili się rowerzyści z Wiednia, których zaprosiliśmy do Wrocławia. Moim zdaniem zakaz jest niepotrzebny i przynosi on więcej szkody niż pożytku - mówi Stembalski.

Podobne zdaniem mają inni użytkownicy jednośladów, choć większość z nich uważa, że obostrzenia w Rynku są zasadne.

- Niektórzy rzeczywiście jeżdżą jak wariaci i nie zwracają uwagi na pieszych. Nie dziwię się, że zakaz wprowadzono - uzasadnia Elżbieta Forysiak, rowerzystka z Wrocławia.

W stolicy też nie wolno

Postanowiliśmy sprawdzić, czy zakazy istnieją też w innych miastach Polski.

- Robimy wszystko, aby ułatwić życie posiadaczom rowerów. Nie mamy Rynku, jednak po ul. Piotrowskiej mogą jeździć rikszarze, wycieczki meleksami i cykliści. Do tej pory nikt się nie skarżył - informuje Radosław Kluska, łódzki strażnik odpowiedzialny za kontakty z prasą.

Po starym mieście nie można jeździć w Warszawie. Od 30 lat obowiązuje tam zakaz i nie ma szans, aby został zniesiony. Wprowadzono go po interwencjach mieszkańców.

Kraków ma wydzielone strefy dla pieszych i rowerzystów. - Ale można jeździć po deptaku przy kościele Mariackim, czy pomniku Mickiewicza. Oczywiście były skargi na rowerzystów, ale nie wprowadziliśmy żadnych restrykcji. Po naszej starówce jeżdżą również meleksy z turystami i bryczki - mówi Elżbieta Lacher ze Straży Miejskiej w Krakowie.


Jacek Bomersbach



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl