Budowane za blisko 300 ml złotych Narodowe Forum Muzyki ma ruszyć w 2011 roku. Na razie jednak prowadzone są tam prace przygotowawcze i badania archeologiczne. – Teraz odkrywamy relikty XVI-wiecznych fortyfikacji. Kiedy rok temu, bliżej dzisiejszej fosy, odsłanialiśmy mury obronne z XVIII wieku, już wtedy wiedzieliśmy, że mamy szansę na unikatowe uchwycenie w jednym miejscu murów obronnych z różnych lat – tłumaczy doktor Aleksander Limisiewicz, archeolog i prezes firmy Akme, prowadzącej badania na pl. Wolności.
Wrocław się przesuwał
Odsłonięto już kilkudziesięciometrowy fragment murów obronnych miasta pochodzących z początku XVI wieku, a z ubiegłorocznych badań georadarem wynika, że na zamkniętym niedawno pasie ruchu ulicy Zamkowej uczeni mają szansę dotrzeć do fortyfikacji z XIV, a nawet XIII wieku. – Widać więc, że mimo pozornej niezmienności swoich granic od czasów lokacji, Wrocław co kilkaset lat przesuwał je o kilkadziesiąt metrów dalej. Wiąże się to w dużej mierze ze zmianami w sztuce wojennej – wyjaśnia doktor Roland Mruczek, archeolog i historyk architektury i urbanistyki.
Widać to przy kolejnych odkryciach na wrocławskim placu Wolności. W czternastym stuleciu naszej ery fortyfikacje w tej części Europy miały charakter wieżowy i basztowy. Dwa wieki później, wraz z gwałtownym rozwojem broni palnej, postawiono we Wrocławiu na masywne mury fortyfikacji bastejowych. Kolejne, XVII i XVIII-wieczne umocnienia to system bastionowy, znacznie lepiej przystosowany do nowoczesnej wojny. – Paradoksalnie powrócono wtedy do fortyfikacji ziemnych – mówi doktor Mruczek – Dzieła obronne obsypywane były piaskiem i ziemią, które pozwalały lepiej amortyzować uderzenia kul armatnich – dodaje. Fragmenty podobnych obiektów odkryto już na pl. Wolności. Widać je także na Wzgórzu Partyzantów.
Stosy szpilek
Tak, jak fortyfikacje mówią nam o czasach wojny w dawnym Wrocławiu, tak większość znalezisk, które archeolodzy odnajdują na terenie dawnej fosy, opowiada nam o czasach pokoju. Te, które odkrywane są teraz na pl. Wolności, pochodzą głównie z XVII wieku. Są to monety, klucze, fragmenty naczyń, narzędzia (m.in. charakterystyczne noże szewskie), nożyce, naparstki i fragmenty ozdób strojów. Co było tam największym zaskoczeniem dla archeologów? – Ogromna ilość znalezionych szpilek – mówi doktor Limisiewicz. – Dawniej nie było zamków błyskawicznych czy gumek, więc ubranie dopasowywano poprzez upinanie je szpilkami. Dlatego panie gubiły na ulicach ogromną ilość szpilek, podobnie jak drutów, które utrzymywały konstrukcję sukni – wyjaśnia naukowiec.
Uwaga na sieć i wilgoć
Odsłaniany obecnie teren zawiera nie tylko zagadki archeologiczne. Poprowadzone zostały tamtędy wszystkie sieci miejskie. Jest prąd, telefony oraz sieci: wodno-kanalizacyjna i gazowa. – Co za tym idzie musimy wchodzić w głąb bardzo ostrożnie i z dużą delikatnością tak, by niczego nie uszkodzić. Potem będziemy przekładać sieci – tłumaczy Michał Stefanowicz, archeolog nadzorujący prace przy pl. Wolności.
By osiągnąć poziom posadowienia murów obronnych, konieczne będzie zabezpieczenie wykopu ściankami wodoszczelnymi. – Czeka nas jeszcze około półtora metra suchego gruntu, potem zacznie się sączyć woda. Jeśli chcemy odkryć wszystkie zabytki, musimy zabezpieczyć teren przed wilgocią – mówi archeolog. Wszystkie znaleziska po zinwentaryzowaniu zostaną oddane do muzeum.