"Rada Miejska do roboty za 1200 złotych" i "Stop podwyżkom" - takie plakaty można było zobaczyć po południu na wrocławskim rynku. W pikiecie uczestniczyło kilkadziesiąt osób.
Młodzi ludzie protestowali przede wszystkim przeciwko podwyżkom cen biletów komunikacji miejskiej we Wrocławiu, które wchodzą od sierpnia. Nie wykluczają jednodniowego strajku pasażerów. - Miałby on polegać na przykład na jeździe bez biletów - wyjaśnia Mariusz Pruszyński ze Związku Syndykalistów Polski. Jego organizacja nie zgadza się także na wysokie ceny mieszkań i kłopoty z kredytami, które mają kupujący je ludzie. Organizator akcji był rozczarowany frekwencją. W mieście rozwieszono tysiąc plakatów zachęcających do udziału w pikiecie.