– W zeszłym roku grając razem w parze wygraliśmy turniej ITF w Koszalinie. Tym razem zwyciężyliśmy we Wrocławiu. Dziękujemy za świetną organizację oraz sponsorom Wrocław World Cup – mówili po finale triumfatorzy debla. Ich rywale, choć przegrali decydującą batalię, i tak byli zadowolenie, bowiem w ostatniej chwili udało się im uzyskać tzw. dziką kartę do wrocławskiego turnieju. Sam finał, choć zakończył się zwycięstwem w dwóch setach, był bardzo wyrównany i trwał blisko półtorej godziny.
W niedzielę (godz. 12, wstęp wolny) na korcie centralnym Stadionu Olimpijskiego zostanie rozegrany finał singla Wrocław World Cup 2019. Zmierzą się w nim dwaj tenisiści z Czech, rozstawiony z numerem pierwszym Vaclav Safranek (350. w rankingu ATP) oraz Petr Nouza (253. w rankingu ITF).
W sobotnich półfinałach, pochodzący z Brna 25-letni Safranek pokonał 19-letniego Rosjanina Aleksandra Szewczenkę (417. ITF) 7:5, 6:2, natomiast 21-letni Nouza zwyciężył innego młodego Rosjanina, 19-letniego Aleksieja Zacharowa (355. ITF) 6:2, 4:6, 7:6(6). Finaliści będą walczyć w niedzielę o czek na 2 160 dolarów oraz 100 punktów do rankingu ITF.
Przypomnijmy, że Wrocław World Cup 2019 należy do cyklu LOTOS PZT Polish Tour, który stanowi aż dziesięć zawodowych turniejów, które w tym roku zostaną rozegrane w Polsce.