W ostatni weekend funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o kierującym, który osobową Lancią w brawurowy sposób porusza się po ulicach Śródmieścia. Według zgłaszającego, wjechał on w jedną z uliczek nie stosując się do znaku zakazu wjazdu, a następnie porzucił samochód i pieszo oddalił się w nieznanym kierunku.
Policjanci, którzy niezwłocznie przybyli na miejsce, szybko zebrali informacje od świadków zdarzenia i równie szybko ustalili domniemanego kierowcę. Pomogły w tym nie tylko informacje od świadków, ale też roztargnienie samego sprawcy przestępstwa. Kierujący uciekał bowiem tak szybko z miejsca zdarzenia, że zapomniał wziąć ze sobą kompletu dokumentów, w tym dowodu osobistego, który to pozostał na fotelu w samochodzie.
Mundurowi namierzyli mężczyznę kilka ulic dalej.
Jadąc, funkcjonariusze zauważyli osobę, która odpowiadała rysopisowi podanemu przez zgłaszającego. 33-letni wrocławianin zachowywał się bardzo wulgarnie i agresywnie, wobec czego funkcjonariusze zostali zmuszeni do użycia wobec mężczyzny siły fizycznej oraz kajdanek służbowych. Po chwili policjanci ustalili prawdopodobną przyczynę brawurowej jazdy 33-latka. Mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Wrocławianin po zatrzymaniu został doprowadzony do policyjnego aresztu, a jego samochód na policyjny parking.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozić mu będzie kara do 2 lat pozbawienia wolności. O jej wysokości zadecyduje sąd.