Bez wątpliwości, Wrocław jest najbardziej dynamicznie rozwijającym się miastem w Polsce. Najlepiej pokazuje to ogromne zainteresowanie zagranicznych inwestorów.
Specjaliści spierają się jednak o liczne miejsca, które nie powinny być przeznaczone pod inwestycje, ponieważ są pomnikiem historii. Jednym z kontrowersyjnych miejsc w Śródmieściu jest Nowy Targ.
Grupa architektów i historyków sztuki pod kierownictwem dr hab. Agnieszki Zabłockiej-Kłos stworzyła listę pereł PRL-owskiej architektury, które powinny być objęte ochroną, jako cenne dobra kulturowe.
Pierwsze próby spisania takich obiektów na ogólnopolskim forum oddziałów SARP-u miały miejsce dwa lata temu. W Warszawie projekt ten nie otrzymał jednak żadnej aprobaty ze strony władz miasta. Wrocławscy studenci architektury z Uniwersytetu Wrocławskiego podobny wniosek złożyli do Wojewódzkiego Biura Urbanistycznego.
-Przygotowaliśmy specjalny program badawczy i miasto zgodziło się na jego podstawie stworzyć studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego - mówi Michał Duda, członek wrocławskiego SARP-u.
Wiceprezes zarządu SARP we Wrocławiu, dr arch. Roman Rutkowski, tłumaczy, że nie chodzi tu o samo uznanie za zabytek. - Raczej nieco niższy stopień ochrony. Modernizacje są jak najbardziej wskazane. Ale chcemy kontrolować inwestorów. Żeby szanowali te wartościowe budowle, restaurowali je zachowując tamtejszą elegancję, a nie okładali styropianem i malowali na różowo- mówi doktorantka architektury Agata Gabiś.
Spotkanie Stowarzyszenia Architektów Polskich we Wrocławiu pod hasłem „Ratujmy Powojenną Architekturę” walczy o blisko 50 PRL-owskich obiektów na terenie Wrocławia.
Kontrowersyjny Nowy Targ
Na „ocalonej liście” znajduje się między innymi Nowy Targ. Jeden z trzech historycznych placów targowych Starego Miasta, obok Rynku i placu Solnego. Po wojnie zbudowano pod nim ogromny schron, niegdyś znajdowały się w nim sklepy oraz klub muzyczny. obecnie nie jest wykorzystywany. Dziś jest martwym placem otoczonym brudnymi blokami.
Parę lat temu miasto podjęło próbę jego ożywienia, proponując odsprzedanie placu za symboliczną złotówkę inwestorowi, który w zamian wybudowałby tam parking podpiwniczony. Nie wyższy niż kondygnacje budynków mieszkalnych wokół. Nikt jednak nie zainteresował się tą sprawą.
Biuro Rozwoju Wrocławia zrobiło nawet ankiety opłacalności wyburzenia dotychczasowej zabudowy i urządzenia placu od podstaw- wyszło, że można na tym dobrze zarobić. Sam autor studium konserwatorskiego dla Nowego Targu Dr Łukasz Krzywka z UWr, mówi wprost- wyburzyć.
Dyrektor Wojewódzkiego Biura Urbanistycznego we Wrocławiu, Janusz Korzeń uważa natomiast, że dłuższe rozwodzenie się nad tą sprawą i ciągłe dyskusje, tworzą nierealni entuzjaści. - Nie jest ważne co i kiedy znajdzie się na listach obiektów i założeń urbanistycznych. Dużo ważniejsze jest praca nad nowym planem województwa, którą właśnie tworzymy. Zamiast ciągle teoretyzować, przystąpmy do pracy. Wspólnie zacznijmy działać. Pomóżmy nowemu targowi, krakowskim targiem – dodaje.