Na samym końcu ulicy Ziębickiej, tuż za ogródkami działkowymi, znajduje się wzgórze, które powstało w wyniku rekultywacji dawnego składowiska odpadów pochodzących z pobliskiej gazowni. Formalnie nie posiada ono nazwy, a miejscowi nazywają je różnie: Wysyp, Kilimandżaro czy po prostu Tarnogajskie.
Dziś ma ono duży potencjał, który dzięki niewielkim środkom można zacząć wykorzystywać. Przede wszystkim wymaga ono uprzątnięcia i wyznania ścieżek spacerowych.Niezbędne są też kosze na śmieci, by nie wróciło ono zbyt szybko do obecnego stanu, czy ławki. W naprawdę niedużej odległości od bloków, mieszkańcy mogliby odnaleźć swoją strefę relaksu.
Tarnogaj gwałtownie zmienia się z kameralnego, w dużej mierze przemysłowego osiedla w kolejną wrocławską sypialnię. Wraz za kolejnymi blokami mieszkalnymi, niestety nie powstają nowe "miejsca spotkań". Wciąż brakuje tu publicznych przestrzeni w których zarówno starzy jak i nowi osiedla mieszkańcy mogliby spędzać czas. Choć istnieją ogródki działkowe, nie stanowi to rozwiązania problemu, gdyż są one zamknięte, a ich właściciele to często mieszkańcy zupełnie innych dzielnic Wrocławia.
Dlatego warto oddać swój głos w tegorocznym Wrocławskim Budżecie Obywatelskim na projekt nr 32 Wzgórze Tarnogajskie - Lokalne Centrum Relaksu